Renault jest marką francuską, więc nie może być łatwo. Zacznijmy od nazwy. Jak inni producenci nazywają facelifting trzeciej generacji swojego modelu? III FL. Proste. Oczywiście Renault tak nie może, a wisienką na torcie jest nazwa handlowa wersji kombi wpleciona w nazwę samochodu. Nie możemy powiedzieć Renault Clio III po lifcie w kombi, bo może to kogoś urazić (na przykład tego, kto wymyślił oryginalną nazwę). „Poprawnie” to brzmi: Renault Clio III Grandtour Phase II. Rozbierzmy to na czynniki pierwsze: Renault – marka; Clio – model; III – numer generacji; Grandtour – kombi; Phase II – facelifting. Proste, prawda?
Myślicie, że to koniec? Otóż nie. Na szczęście najtrudniejsze za nami. Nazwy jednostek benzynowych są (w większości przypadków) zrozumiałe, ale długie i (w dzisiejszych czasach) niepotrzebne. Bo czym się różni 1.2 16V od 1.2 16V E85? Mają takie same parametry (75KM 105Nm), a ich czas produkcji się zazębia. Wyjaśnienie członu E85, które przychodzi mi do głowy to to, że osoba, która nazywała ten silnik uwielbia BMW Z4 pierwszej generacji, które ma właśnie takie oznaczenie modelowe. Dalej mamy 1.2 TCe 16V o mocy 100KM i momencie obrotowym 145Nm. Dalej są bardziej typowe jednostki, czyli 1.6 16V (75 i 110KM).
Na klapie sfotografowanego przeze mnie egzemplarza widać oznaczenie dCi, które oznacza silnik wysokoprężny. Szczerze mówiąc myślałem, że trudniej będzie znaleźć pojemność tego silnika. Było bardzo łatwo, ponieważ ta generacja Clio ma tylko 1.5dCi. Oczywiście nie jest to takie łatwe, że już wiemy dokładnie jaki ma silnik. 1.5dCi występowało w wariantach od 65KM do 105KM. Szału nie ma z tą mocą, ale weźmy pod uwagę, że jest to małe, miejskie kombi… przepraszam, Grandtour. Najsłabsza wersja tego silnika generuje 200Nm momentu obrotowego i rozpędza samochód od 0 do 100km/h w 16,2s. Nie da się tutaj pomiąć zalety tego silnika czyli spalania. Wystarcza mu jedynie 5,3l/100km w mieście i 4,2l/100km na trasie. Spójrzmy teraz na najmocniejszego diesela. Tutaj mamy 105KM i 240Nm. Myślałem, że moment będzie trochę większy. Sprint 0-100km/h zajmuje mu już „tylko” 11,1s. Przypominam, że mówimy o samochodzie produkowanym w latach 2009-2013. Trochę żenujące osiągi jak na te lata, ale to tylko moja opinia. Wersja 105 konna zadowoli się 5,7l/100km w mieście i 4,1l/100km na trasie. Trochę zaskoczyło mnie niższe spalanie na trasie przy tej samej pojemności.
Jak na razie nie zarejestrowano poważniejszych usterek, a właściciele piszą pozytywne i neutralne opinie. Jakie to neutralne? Takie, gdzie właściciel pisze, że w sumie to się nie psuje, nie pali za dużo, nie jest za twarde, nie jest za miękkie, i nie wygląda. Czyli w sumie taki samochód bez samochodu. Niby jest, ale go nie zauważasz.
Konkurencja:
- Toyota Yaris II
- Opel Corsa D
- Škoda Fabia II