Witam Was w nowym Moto do Kawusi. Dzisiaj zajmiemy się źle oznakowanym skrzyżowaniem, które znam aż za dobrze, ciekawym zabytkiem oraz wysadzeniem Lamborghini w dość niejasnym celu. Zapraszam!
Czy kojarzycie Ergo Arenę w Gdańsku?
Nie martwicie się jeśli nie. Ja to skrzyżowanie pokonałem kilkaset razy w zeszłym roku. Jakie to? A to:
Obecnie wygląda ono tak:
Ostatni zrzut ekranu pochodzi z tego filmu Stop Cham. Na pozór sprawa pierwszeństwa wydaje się dość oczywista: nagrywający ma pierwszeństwo nad Kią Rio zbliżającą się z prawej (niewidoczna na zrzucie ekranu). Droga z prawej strony jest wyjazdem z zaplecza Ergo Areny i powinien tam być znak A-7 (ustąp pierwszeństwa). Otóż ten znak czasami stamtąd znika, co powoduje problemy.
Kierująca Kią zapewne była przekonana, że jest to skrzyżowanie równorzędne, lub zasugerowała się znakami poziomymi, które od strony nagrywającego były znakami P-13, czyli poziomym odpowiednikiem A-7. Nie miała ona racji, ponieważ znaki pionowe mają pierwszeństwo nad poziomymi. Może wystosujmy teraz mały apel do zarządców dróg: jeśli zmieniacie organizację ruchu, to zadbajcie o odpowiednią zmianę oznakowania? Znacie jeszcze jakieś takie przypadki? Na pewno!
Opinie o żółtych tablicach rejestracyjnych są różne
Ja osobiście wolę samochody, na których pozostały czarne blachy lub chociaż białe „flagowe”, których też już jest mało. Mimo wszystko należy zwrócić uwagę na to, że zabytki dają dość sporo przywilejów, takich jak bezterminowy przegląd, czy ubezpieczenie bez konieczności utrzymania ciągłości. Nawet umożliwiają posiadanie 70% zniżki na ubezpieczenie. Brzmi kusząco tym bardziej, że samochód nie musi mieć minimum 25-30 lat i być 15 lat po zakończeniu produkcji. Wystarczy, że samochód jest elementem kolekcji. Oznacza to, że ten Civic UFO z 2007 roku mógłby być normalnie zarejestrowany na tablice zabytkowe, gdyby właściciel udowodnił, że posiada różne wersje lub generacji (na przykład) Civica, czy innych Hond.
Ten Civic VIII generacji został wpisany do stanu jednego muzeum, ale nie jest jego eksponatem. Samochód jest w ciągłym użytkowaniu, co trochę kłóci się z sensem rejestrowania na takie tablice. Poprawne przykłady rejestracji na żółte blachy mogliście już u mnie zobaczyć:
Czy wysadzanie samochodów dla internetu ma sens?
Nie, tym bardziej jeśli ktoś chce tym nieść dość wątpliwy przekaz. Na wstępie powiem, że chodzi o NFT, a jeśli nie wiecie co to jest, to tutaj Paweł Grabowski ładnie to wytłumaczył.
Oczywiście dokonał tego artysta, ale to chyba nikogo nie dziwi. Shl0ms, czyli ten artysta, chce sprzedać 888 z 999 NFT za kryptowaluty. Znaczy się, on twierdzi, że walczy z chciwością w kryptowalutach. Ktoś mi to może powoli wyjaśnić? Sprzeda 888 NFT. Za kryptowaluty. Nikt nie dostanie fizycznej części do Huracana. Ci, którzy kupią dostaną link do czegoś takiego:
I tak różne części będą się po prostu obracać. Czy to naprawdę jest warte grubych pieniędzy? Czy grafik nie byłby w stanie czegoś takiego zrobić? Ja już chyba jestem stary…