Niedziela, 12:00 i wiecie co to znaczy. Dzisiaj co nie co o używaniu telefonu w trakcie prowadzenia samochodu (a w zasadzie, czym jest telefon?), legalnej jeździe Chironem z prędkością maksymalną oraz o wyniku kolejnej sprawy sądowej z udziałem Froga, który kilka lat temu dał popis swoich umiejętności w M3 E92 na warszawskich ulicach.
O co chodzi z tym używaniem telefonu?
Powszechnie mówi się, że jest całkowity zakaz używania telefonu komórkowego. Jest w tym sens, ponieważ odwracają one naszą uwagę, ale często nie bardziej niż system wbudowany w samochód. Lektura tego artykułu dała mi do myślenia, ponieważ (ponownie) przepisy nie nadążają za rzeczywistością. Nie możemy rozmawiać przez telefon podczas prowadzenia samochodu, ale przepisy nie przewidują innej funkcji telefonu. W myśl zasady „co nie jest zakazane, jest dozwolone”, to możemy przełączać muzykę, robić zdjęcie, czy nagrywać film podczas jazdy. Oczywiście to jest dość naciągana teoria, ale nawet gdyby okazała się prawdziwa, to… po co?
Co możesz zrobić kiedy akurat posiadasz Bugatti Chiron?
Na przykład pojechać na niemiecki odcinek autostrady, na którym nie ma ograniczeń prędkości i sprawdzić „ile pójdzie”. Otóż pewien czeski Chiron, pewnego czeskiego multimilionera rozpędziło się do 414 km/h. Nie, droga nie była zamknięta, a ruch był dość mały, ponieważ działo się to o poranku. Rząd Niemiec się burzy, że tak nie można, a ja się z nimi zgadzam. Ale jak to? – zapytacie. Zawsze staję w obronie motomaniaków. I powiem Wam, że teraz też tak robię. Gdy takie akcje będą się działy częściej, to może być to woda na młyn różnych aktywistów, którzy chcieliby wprowadzić ograniczenia na autostradzie rzędu 70-80 km/h, czego wolimy uniknąć. Halo? Niemcy? Może ustawcie jakieś ograniczenie prędkości? Niedorzeczne, ale zawsze.
Frog? Frog!
Tytułowego „Żaby” chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Tak samo jak jego problemów z prawem za jazdę bez uprawnień. w 2014 roku w Kielcach został skazany na 2,5 roku pozbawienia wolności, a w 2020 skazano go na 1,5 roku. (tutaj macie o tym co nie co, ale Złomnik odpłynął o kei-carach). Od pierwszego zarzutu został uniewinniony, a za drugi nadal jest ścigany listem gończym. Mówiąc krótko: u Froga po staremu.