Sezon trwa w najlepsze, a dalej nie masz klasyka, w którym możesz cieszyć się z pięknej pogody? Nie pociągają cię Mercedesy, Audi, Volkswageny, czy BMW, których na zlotach jest pełno, a masz do wydania tylko 25 tysięcy złotych? W takim razie ten przegląd jest dla Ciebie! Pomijamy popularne samochody i takie w bardzo złym stanie i zaczynamy!
Nr1 – Fiat Panda I 4×4
Może i Panda nie jest bardzo rzadkim samochodem, ale nadal rzadko pojawia się na wszelkich imprezach dotyczących klasycznej motoryzacji. Wersja 4×4 to marzenie wielu, które można spełnić już za 19,5 tys. zł. Kanarkowy kolor musi wykręcać oczy w pełnym słońcu, ale na pewno zwraca na siebie uwagę.

Sprzedający nie skąpił informacji o egzemplarzu oraz pieniędzy na kompletny serwis. Nic tylko brać i jechać na wszelkie imprezy pokroju Youngtimer Warsaw, a do domu wracać lasami i polami.
Nr2 – „Renault 5 na 5-„
Renault 5 w zwykłej, cywilnej odmianie to klasyk trochę zapomniany, a każdy w tym modelu wyróżnia się na ulicy. Ten egzemplarz kosztuje jedynie 6,7 tys. zł, a jedyne mankamenty to brak nagłośnienia i uszkodzony podnośnik szyby kierowcy.

Zupełnie szczerze brałbym ją i po imprezie jeździł nią na co dzień po bułki.
Nr3 – Dacia 1300 do prac blacharskich
Szczerze mówiąc wcale nie wygląda źle. Dacia 1300 jest samochodem, o którym zapominają czasem nawet fajni samochodów z tak odległych rubieży jak Rumunia. Ta Dacia jest kolejnym przykładem na neonowy kolor. W tym modelu zawsze bardzo podobał mi się przód, nie mam pojęcia dlaczego. Tutaj wykładamy 12 tys. na stół i wracamy rumuńskim klasykiem do domu.

Nr4 – Jaguar XJ
Ludzie dzielą się na dwie kategorie – tych co kochają Jaguary, oraz tych, którzy boją się kosztów utrzymania i awaryjności. Cóż, niektórzy je kupują i jeśli masz 21,5 tys. zł to ten może być Twój. Co prawda jest to Anglik, ale za to ma 3.4 pod maską.

Zdjęcia wyglądają jakby dopiero co ktoś go wyszarpał z szopy, ale może warto?
Nr5 – Ford Anglia
Jeśli chcecie co chwilę słyszeć „Co to za samochód?” to zdecydowanie powinniście rzucić okiem na tego Forda Anglię z 1957 roku. Za 12,5 tys. zł chyba nie można się bardziej wyróżnić.

Nr6 – Lancia Gamma
Którz nie kocha starej włoskiej motoryzacji? Może nie są bezawaryjne, ale za to świetnie wyglądają. Czterodrzwiowa Gamma to samochód, za którym będą obracać się głowy nawet nie interesujące się motoryzacją. Co prawda wymaga renowacji, ale może warto wydać 13,9 tys. zł na kompletną bazę?

Nr7 – Triumph TR7
Poprzednie samochody były za nudne? Wyglądały na wolne? W takim razie za 22 tys. zł możecie sprawić sobie coś, co bardzo rzadko widać na ulicach. Może i stan pozostawia wiele do życzenia, ale współczynnik wyróżniania się na drodze może to zrekompensować. Co prawda mało średnich jakościowo zdjęć i bardzo lakoniczny opis odstraszają, ale może i warto się zainteresować brytyjskim wytworem.

Nr8 – Volvo serii 400
Mówię Volvo – myślisz cegła. Otóż nie tym razem. Oto przed Wami legendarne Volvo z lampami typu pop-up ubóstwiane przez rzesze petrolheadów (w tym mnie). Ten egzemplarz jest po sporym remoncie. Wymaga delikatnych poprawek, ale widać że właściciel o nie dbał jak o skarb. Zdjęcia samochodu są świetne, opis bardzo bogaty. Sami spójrzcie na tę piękność, która może być Wasza za 24 tys. zł.

Nr9 – Ford Escort na czarnych tablicach – niedawno normalny widok, dziś unikat
Jeszcze ja mimo swojego młodego wieku pamiętam, jak takich Escortów było zatrzęsienie. Wymarły w sposób naturalny i trudno znaleźć jeżdżący egzemplarz, tym bardziej na czarnych. Tutaj jest taki, z dieslem i w bardzo dobrym stanie. Nic tylko wyskubać 11 tys. zł ze skarpety i pędzić do Tarnowa.

Nr10 – Opel Rekord to podobna bajka, co Escort
A tutaj znajdziemy bardzo ładnego, niebieskiego Opla Rekorda, również z silnikiem wysokoprężnym pod maską. Gdyby nie rdzewiał byłby świetnym daily. 11,9 tys. zł za klasyka brzmi jak uczciwa cena.

Nr11 – znowu Opel, ale teraz Kadett
Nie chodzi mi tutaj o Kadetta, który stał się Daewoo, tylko o prawdziwego, z 1968 roku. Kosztuje jedynie 17,9 tys. zł i na co dzień na pewno się nie nadaje, bo kto by jeździł tak wiekowym samochodem cały rok po bułki?

Cóż tu dodać więcej? Mam nadzieję, że któraś propozycja Wam się spodobała, a jak nie to dajcie swoje.
Zdjęcie główne pochodzi z testu Trabanta i nie jest ściśle powiązane z tekstem.