Honda Accord czwartej generacji w wersji sedan jest stałym bywalcem mojego osiedla. Do tego stopnia stałym, że przez ostatnie pół roku nie ruszyła się choćby o centymetr. Ta generacja sedana Hondy była produkowana od 1990 do 1994 roku, chociaż niektóre źródła twierdzą, że czas produkcji zaczął się i skończył rok wcześniej. Oznaczenie na klapie tego modelu 2.0i nic nam nie mówi, ponieważ w ogromie jednostek napędowych większość miała oznaczenie 2.0i, a różniły się jedynie mocą i momentem obrotowym, bo nawet ich pojemność była identyczna. I tak przez cały okres produkcji Accorda można było kupić z takimi jednostkami o pojemności od 1.8 do 2.2 i mocy od 90 do 149 koni mechanicznych. Co ciekawe, skrajne wartości mocy nie odpowiadają skrajnym pojemnościom. Jako ciekawostkę dodam, że niektóre z tych silników można spotkać również w kolejnej generacji Accorda. Dotyczy to wersji z wtryskiem wielopunktowym, ponieważ żaden na gaźniku nie znalazł się w piątej generacji. Jest to pierwsza generacja Accorda, która nie była oferowana jako hatchback, a jedynie jako sedan, kombi i coupe.
Jak na samochód klasy średniej z przełomu lat ’80 i ’90 ma bogate wyposażenie standardowe. Obejmuje ono między innymi: elektryczną regulację fotela kierowcy oraz podgrzewanych lusterek, elektryczne szyby, wspomaganie kierownicy, centralny zamek oraz automatycznie wysuwaną antenę. Był wyposażany w manualne pięciobiegowe oraz automatyczne czterobiegowe skrzynie biegów. Silniki sprzężone z automatem dużo traciły pod względem dynamiki. Nawet dwie sekundy do 100km/h względem manualnej wersji.
Accord czwartej generacji jest pierwszym Accordem, którego można było spotkać w Europie, ale zanim rynek europejski przekonał się do japońskiej motoryzacji, Accorda IV zastąpiono bardziej europejskim Accordem V. Modele konkurencyjne innych marek nadal radośnie przemierzają kolejne kilometry zapominając o swoim niedocenionym, a dopracowanym konkurentem. Użyłem określenia „dopracowany”, ponieważ ma problemy typowe dla Japończyków z tamtych lat, ale na szczęście nie są poważne. Pierwszy i najczęstszy problem to rdza, która w tym modelu bardzo lubi pas tylny, ale to Honda z początku lat ’90, więc czy to kogoś dziwi? Drugi problem jest naprawdę błahy. Po prostu alternator wymaga wymiany trochę częściej niż w innych samochodach. Oczywiście, inne usterki też mogą wystąpić. Przecież ten samochód ma już 30 lat, a nic nie jest na tyle pancerne, żeby czas nie odcisnął na tym swojego piętna.
Konkurencja dla Hondy Accord IV:
- Audi 80 B3, B4
- BMW serii 3 E30
- Mazda 626 GD, GV, GE (chociaż była podobnie niedoceniona w Europie)
- Mercedes 190 W201
- Opel Vectra A (Opel może być dla kogoś konkurencją? Dobrze wiedzieć)
- Peugeot 405
- Saab 900 I (tak zwany Krokodyl)
- Volkswagen Passat B3