Kto robi zdjęcia napotkanym gratom ręka w górę
W tym tekście zdjęcia będą w pionie, bo graty focę na Instagrama.
I robiąc je na pewno nie raz, nie dwa spotkaliście się z różnymi dziwnymi reakcjami. Niektóre są zupełnie normalne: „tego złomu? A rób se pan”, a czasami zupełnie zaskakują.
Przykład tego drugiego? Proszę bardzo. To Polo:
Niby zwykłe Polo, ale lakier w tak pięknym stanie, czarne blachy i starszy pan pucujący go ściereczką bardzo przykuły mój wzrok. Jak kulturalny człowiek zapytałem, czy mogę zrobić zdjęcia, a pan właściciel zapytał mnie „czy w dobrej wierze”. Kurczę pieczone no. Jak można zrobić zdjęcie grata w złej wierze? Może pan się obawiał kradzieży, ale samochód jest od nowości garażowany i już rzadko ten garaż opuszcza. Zadział klasyczny tekst, że zbieram zdjęcia samochodów na czarnych. Jest on nawet w 100% zgodny z prawdą, więc mam czyste sumienie.
Agresor
To jest kategoria człowieka, której obawiam się najbardziej. To chyba nie jest dla nikogo zaskoczenie. Spotkałem takiego robiąc zdjęcie tej oto pary:
Z Żuka wytoczył się starszy pan w stanie mocno wskazującym, posłał w moim kierunku pustą butelkę i kazał się oddalić dodając do tego dość długą wiązankę. Posłuchałem się i pognałem szybkim krokiem w swoim kierunku. W sumie miałem zdjęcie, więc niczego więcej nie chciałem.
Sprzedam, jednak nie będę robił
Ta kategoria mnie zawsze bawi, ale też trochę skłania do refleksji. Na wakacjach w Zakopanem szedłem sobie normalnie zrobić zdjęcie dwóch IF (IFÓW?) W50, które miałem na oku od dłuższego czasu. Idę sobie i zaglądam w podwórka, a nuż trafi się tam coś ciekawego. I trafiło! Taki piękny Fiat 132:
Obok niego stał elegancko ubrany pan, który wymieniał lampy w BMW E70 stojącym obok. Zapytałem, tradycyjnie, czy mogę zrobić zdjęcia Fiata. Gościu podszedł do tego bardzo entuzjastycznie, zachęcił mnie, żebym sobie usiadł i zaczął opowiadać, jak to go kupił po 20 latach postoju w szopie. Dowiedziałem się, że trochę mu czasu zabrakło, żeby zrobić z niego cacko, i że w zasadzie to sprzeda, ale jak nikt do zimy nie kupi to zostawi i będzie go robić, bo wtedy czas się znajdzie. Ciekawe, czy 132 zmieniła dom, czy została.
Graciarz druciarz
W sumie podejście trochę podobne do poprzednika, z tą różnicą, że ten nie sprzeda, ale opowie całą historię. Tak też było z tym Audi 200 z Audi 5000 w dowodzie:
Opowiedział mi całą historię zakupu, pokazał wszystkie naprawy na patencie, zaprosił do środka i w ogóle bardzo wylewnie o wszystkim opowiadał. Pewnie miało na to wpływ to, że spotkaliśmy się na Woodstocku Pol’and’Rocku.
Podpity
Jak posiadacz tego Szczupaka:
Całe szczęście, że nie próbował prowadzić pod wpływem alkoholu, a po prostu poszedł po kolejną turę rzeczy. Tak, nadal Pol’and’Rock. Od niego poznałem całą historię jego kariery zawodowej i podbojów miłosnych. Passat brał udział w jednej z tych dwóch historii. Zgadnijcie w której.
Zlotowicz
I tutaj pozdrawiam bardzo ciepło Tomka, posiadacza tej pięknej Felicii Fun. Poznaliśmy się na jakimś zlocie, który wygrał w kategorii „Najciekawszy samochód”. Chwilę pogadaliśmy i umówiliśmy się na test. Tak się potem umawialiśmy dwa lata i w końcu się udało.
Ale to dobrze, że tyle to trwało. Dzięki temu film był na wyższym poziomie. I w ogóle był, bo wcześniej pisałem jedynie teksty. Cóż, gdybym teraz nagrywał test Funki to film wyszedłby jeszcze lepszy, ale cieszę się, że miałem okazję pojeździć tak rzadkim i ciekawym samochodem.
I pewnie co kolejne zdjęcie, to kolejna kategoria
Mógłbym ich tu wypisać jeszcze więcej, bo co zdjęcie wykonane przy właścicielu, to inny człowiek. Ba, jest wiele samochodów, których właściciel wprost mi powiedział, że żadnych zdjęć i nara. No tych samochodów wam nie pokażę XD