Na spacerze z psem spotkałem samochód, który już w zasadzie nie występuje na drogach. Pojazd jest w kiepskim stanie technicznym, a moje zdjęcia mają dziwne kadry, bo musiałem łapać dziwne pozycje między innymi samochodami, ale nie mogłem się powstrzymać. Czy było warto? Najpierw co to za automobil. Jest to Alfa Romeo 33 pierwszej generacji produkowanej w latach 1983-1990. Ten egzemplarz jest na czarnych tablicach, chociaż bez problemu mógłby mieć zabytkowe. Cieszę się, że właściciel go nie przerejestrował, ponieważ wozy na czarnych są już rzadszym widokiem, niż zabytkowe. Ilość jednostek napędowych mnie zaskoczyła. Najbardziej benzynowych, ponieważ jest ich 14, diesel tylko jeden. Nie mam praktycznie żadnej wiedzy o Alfach, więc zajmę silnikami, które mnie czymś zainteresują, ale jeśli to będzie coś typowego dla Alf z tych lat to z góry przepraszam wszystkich Alfiarzy (Alfistów?). Na pierwszy ogień: diesel! 1.8TD: 73KM, 153Nm. Jak na początek to ładnie. Jest to oczywiście silnik SOHC, czyli z jednym wałkiem rozrządu w głowicy, ale doładowany turbosprężarką. Jak na te lata produkcji to coś nowego. Silnik ten potrafi rozpędzić 1010kg samochodu do 100km/h w równe 14s i mknąć maksymalnie 165km/h. Spalanie na poziomie 7,3l/100km w mieście i 4,9l/100km na trasie jest jak najbardziej akceptowalne. Najsłabszy i najmniejszy benzyniak to 1.2 o mocy 68KM i momencie obrotowym wynoszącym 92Nm. Sprawdzając dane tej jednostki przeżyłem pierwsze zaskoczenie. To, że jest to silnik na gaźniku ani trochę mnie nie dziwi, ale szeroko otworzyłem oczy, gdy zobaczyłem jaki jest układ czterech cylindrów. Nie jest do klasyczne R4 (rzędowe), czy V4 (jak w Lancii Fulvii). To jest bokser! Samochód z tym silnikiem waży jedynie 890kg, a rozpędza się do 100km/h w „jedynie” 14,1s. Teraz czas na 1.3 o mocy 88KM i momencie wynoszącym 119Nm. Tutaj już byłem na to przygotowany: bokser na gaźniku. Ten silnik miał już znacznie lepszą dynamikę: 11,1s do 100km/h i maksymalnie 172km/h. Hmmmm… Alfa z lat ’80-tych, silnik 1.5 o mocy 102KM i napęd na cztery koła? Czemu nie! Również jest to bokser z gaźnikiem. Moment wynoszący 133Nm przekazuje skrzynia manualna połączona z elektronicznie sterowanym (!) napędem AWD. Taka Alfa ważyła 970kg i rozpędzała się do 100km/h w 10,3s. Ciekawe czy daje radę w terenie. Jeden silnik 1.5 ma tajemnicze oznaczenie QV i kojarzy mi się to tylko z Quadrifoglio Verde (chyba tak to się pisze), czyli wersją usportowioną. No i… No 33 jest trochę żwawsza, ale sportem to ja bym tego nie nazwał, nawet jak na koniec lat ’80tych. 105KM, 133Nm, FWD, 9,8s do setki i maksymalnie 185km/h brzmi bardzo dobrze, ale nie sportowo. 1.7i.e., benzyna. 117KM. 147Nm. Bokser. Gaźnik. FWD. To brzmi bardziej sportowo od wersji powyżej. W sumie nawet osiągi ma lepsze: 0-100km/h w 9,0s i maksymalnie 196km/h. Ale spokojnie, jest jeszcze jedna wersja oznaczona QV. Jest to również silnik 1.7, ale tu ma moc 132KM i moment obrotowy wynoszący 155Nm. Jest tu również napęd tylko na przód i skrzynia manualna, ale jest to najcięższa wersja trzydziestki trójki, bo waży równe 1000kg. Prędkość maksymalna wynosząca 205km/h i przyspieszenie 0-100km/h w 8,2s już zasługują na nazwę Quadrifoglio Verde.
Usterki? No tak, bo to Alfa! Haha… nie. To, że to jest Alfa Romeo to nie znaczy, że ma się psuć. To jest 33, a nie 147 z Twin Sparkiem. Jedyne czym się nieliczni właściciele chwalą z usterek to niekoniecznie trwałe sychronizatory w skrzyni biegów, ale to drobnostka.
Konkurencja:
- Volkswagen Golf II
- Opel Kadett E